Każdy człowiek wynosi z domu pewne przyzwyczajenia. To głównie od swoich rodziców ludzie uczą się jak wygląda dom, ognisko domowe. Choć nie zawsze jest to oczywiste, czasami wręcz bardzo głęboko ukryte w podświadomości. Czasami zostaje odkryte bardzo późno, ale zostaje. I nagle kiedy poprawiamy ułożenie szczoteczki do zębów w łazience, myślimy sobie: „O Boże! Tak robiła moja matka!”. Jedni się z tym godzą i akceptują wzruszając ramionami, inni natomiast wypierają ten fakt ze świadomości i za wszelką cenę chcą być inni, niż byli ich rodzice.
Czasy się zmieniają – a co ze sprzątaniem?
Pokolenia naszych rodziców wychowały się w całkiem innych czasach. Ile osób może się bez zastanowienia przyznać, że w ich domach, sobota to był czas sprzątania i porządków. Wiele osób, z różnych powodów, nadal kultywuje taką tradycje. Łazienka zawsze utrzymana w porządku, łóżko zawsze pościelone, wszystko od linijki na półkach ułożone. Czasami było to zwykłym porządkowaniem po tygodniowym niedbalstwie, kiedy ludzie wracający po pracy zmęczeni, nie robili już nic w domach. Miało to również podłoże związane z religią i z tym, że dopiero niedziela to był czas odpoczynku. Niejednokrotnie miało to związek również z gościnnością. A wiadomo, kiedy goście się zjawiają – w niedzielę.
Obecnie nie ma już takich tradycji, nawet na wsiach następują zmiany. Teraz sobota najczęściej jest czasem leniuchowania i odpoczynku po tygodniu pracy. To jest ten czas, kiedy bez pospiechu można zjeść śniadanie z rodziną, zrobić zakupy. No i właśnie czasami posprzątać. Teraz jednak nie sprząta się dla samego sprzątania. Porządki robimy, jak już jest widoczny bałagan lub kiedy spodziewamy się wizyty rodziny.
Porządek czy artystyczny nieład?
Jeżeli pochodzimy z domu, gdzie zawsze dbano o porządek, również będziemy to robić. W mniejszym lub większym stopniu, ale będziemy dbać o to, aby dom zawsze wyglądał na gotowy na przyjęcie gości. Można zauważyć, że często kobiety stresują się przed wizytą matki, bo to zwykle ona w rodzinnym domu dbała o ten nieustający porządek i ład. Oczywiście nie ma w tym nic złego. Mieszkanie czy dom utrzymane w porządku sprzyja życiu w spokoju i harmonii.
W ostatnich czasach można spotkać się nawet z wyśmiewaniem tradycyjnego sprzątania na święta. Bo przecież nie o to chodzi w święta, żeby wszystkie okna były dokładanie umyte. A jednak to wtedy widać więcej osób myjących okna, piorących firanki. Być może ten okres przedświąteczny staje się pretekstem do tego, aby urządzić generalne porządki, bo w tej szarej codzienności, kiedy jesteśmy zapracowani, nie znajdujemy na nie czasu.